Różnice

Różnice między wybraną wersją a wersją aktualną.

Odnośnik do tego porównania

Both sides previous revision Poprzednia wersja
Nowa wersja
Poprzednia wersja
zeglarstwo:rejsy:2013.09.21-cyklady_pod_zaglami_na_pozegnania_lata [2013/10/09 15:16]
kefas [Niedziela 2013-09-22]
zeglarstwo:rejsy:2013.09.21-cyklady_pod_zaglami_na_pozegnania_lata [2013/10/14 11:18] (aktualna)
kefas [Sobota 2013-09-28]
Linia 38: Linia 38:
  
 Przez cały dzień pokonaliśmy odcinek do Santorini. Do wnętrza kaldery wpłynęlismy ok. godziny 17tej. Nie znaleźliśmy tam żadnego miejsca do postawienia jachtu więc ruszyliśmy dalej. Zachód słońca podziwialismy już będąc po południowej stronie wyspy, kilka chwil później stalismy już w porcie Vlichada. Przez cały dzień pokonaliśmy odcinek do Santorini. Do wnętrza kaldery wpłynęlismy ok. godziny 17tej. Nie znaleźliśmy tam żadnego miejsca do postawienia jachtu więc ruszyliśmy dalej. Zachód słońca podziwialismy już będąc po południowej stronie wyspy, kilka chwil później stalismy już w porcie Vlichada.
 +
 +====== Wtorek 2013-09-24 ======
 +
 +Wstaliśmy rano i dwoma jachtami, w dwadzieścia osób, wzięliśmy 8 skuterów i 3 quady. Ruszyliśmy na eksplorację Wyspy.
 +
 +Na pierwszy rzut poszło muzeum zniszczonego w wybuchu starożytnego miasta pod Akrotiri. Niesamowicie wyglądały zabudowania i uliczki sprzed 3 tysięcy lat, podbne do ruin miast bombardowanych kilkanaście,​ kilkadziesiąt lat temu. Dwu, trzypiętrowe domy. Stągwie stojące w przedsionkach. Pozostałości stołów, wanien, naczyń. Niesamowite wrażenie.
 +
 +Podobnie sama możłiwość przejścia się uliczkami pomiędzy ścianami tych domów.
 +
 +Z tamtąd pojechaliśy na pobliską czerwoną plażę, ale obejrzeliśmy ją z daleka i nie wspinaliśy się po skałach (pod znakami zakazu przejścia),​ żeby się na nią dostać.
 +
 +Południowo zachodnią część wyspy pożegnaliśmy w tym miejscu i ruszyliśmy na północ. Najpierw do Thiry, głównego miasta, stolicy Santorini. Była piękna architekturą,​ bielą budynków, wąskimi uliczkami. Była piękna, ale jakaś taka niezadbana i pozostawiła po sobie niesmak.
 +
 +Z Thiry ruszyliśmy prosto do Oi, na północno zachodni cypel. Oia nas zachwyciła. Cicha, spokojna, zadbana i pięna. Na zakońćzenie dzień pożegnał nas tam przepięknym zachodem słońca (według folderów turystycznych - najpiękniejszy w Europie! :) ).
 +
 +Po zachodzie słońca, smacznym deserze i kawie ruszyliśy w drogę powrotną. Już po ciemku, konwojem czterech skuterów i jednego quada (w ciągu całego dnia rozdzieliliśmy się z załogą drugiego jachtu). Na kilka kilometrów przed portem, na jednym ze skrzyżowań,​ dołączyły do nas jeszcze dwa skutery i kolejny quad. W składzie 8 pojazdów wjechaliśmy do portu gdzie czekali nas pozostali uczestnicy wycieczki.
 +
 +Zostawiliśy dziewczyny na miejscu i bandą jedenastu dwu/​czterokołowców pojechaliśmy odstawić je do wypożyczalni. To też była ciekawa wycieczka. :) Wokół ciemność, światła reflektorów,​ kurz, spaliny i ludzie śmiejący się na nasz widok! :)
 +
 +Po powrocie do portu okazało się, że jacht z Niemiec ustawił się alongside do naszej burty. Żebyśmy mogli spokojnie wyjść w nocy z portu, nie budząc nikogo, przestawiliśmy się jeszcze na zewnątrz zanim poszli spać.
 +
 +Wieczór zamknęliśmy w Tawernie u Dimitriosa na klifie nad portem. Dawno już nie jadłem tak pysznie przyrządzonych i świeżych ryb.
 +
 +====== Środa 2013-09-25 ======
 +
 +Z Vlichady wyszliśmy kilka godzin przed wschodem słońca. Kiedy zaczęło się podnosić ponad horyzont mogliśy obejrzeć jak wygląda Thira od wschodu. Dziwnie wyglądała wyspa bez klifów, z dużym wypłaszczeniem nad brzegiem gdzie zmieściło się lotnisko, liczne zabudowania i uprawne pola.
 +
 +W kilka godzin dopłynęliśmy do Ios. Zatrzymaliśmy się na obiad i pierwsze kąpiele w morzu w zatoce na południowo wschodniej krawędzi wyspy. Załoga była wniebowzięta! :)
 +
 +Po kilku godzinach ruszyliśy dalej na północny zachód w kierunku Aten. Kilka razy "​atakowały"​ nas podświetlone jak miasta wycieczkami. Przejście im za rufą pozwalało nam zachowywać spokój. :)
 +
 +Zatrzymaliśy się w nocy na Serifos w porcie Livadi. Przy kei jachtowej nie było już miejsca więc zatrzymaliśmy się przy wewnętrznej części nabrzeża promowego. Stały tam jeszcze dwa inne jachty, więc założyliśmy,​ że nie będziemy mieli tam problemów.
 +====== Czwartek 2013-09-26 ======
 +
 +Słoneczny poranek, kawa i ciasteczko w tawernie nad wodą. Znów skutery - tym razem tylko trzy - i pojechaliśmy w trasę wokół wyspy.
 +
 +Niesamowite wrażenie robiły pozostałości instalacji wykorzystywanych do wydobycia, przeładunku i załadunku na statki rudy metali wydobywanych kilkadziesiąt lat temu na wyspie. Teraz powykręcane,​ przerdzewiałe,​ otoczone zniszczonymi ciężarówkami i innymi elementami infrastruktury porzemysłowej,​ wyglądały jak wyjęte ze świata stalkerów, postapokaliptycznych realiów. Dodatkowo atmosferę tą potęgowały resztki winorośli pozostałe po jakimś olbrzymim obszarze pożarze, który niedawno strawił większą część tego fragmentu wyspy.
 +
 +Wracając zajechaliśmy do miasteczka Chora górującego nad portem. Urocze, w greckim stylu, z pięknym widokiem na port i morze.
 +
 +Kilka minut po południu byliśy na jachcie i wypłynęliśmy w kierunku Kithnos. Po drodze znów zatrzymaliśmy w jednej z zatok. Tam też zjedliśy kolację.
 +
 +Kolejny wspaniały zachód słońca na środku morza, delikatny wiatr pchający nas do przodu, cudowna atmosfera. Wieczorem wylądowaliśy w porcie Merichas. Znaleźliśmy tawernę w której zjedliśmy pokolacyjny deser i ruszyliśmy w kierunku dobiegającej ze wzgórza muzyki. Znaleźliśmy perełkę odstającą od greckiego kanonu.
 +
 +Stoi tam jedyny chyba dom w kolorze "​niebiałym"​ bez niebieskich,​ czy ostatecznie czerwonych/​żółtych/​zielonych drzwi. Na dobrą sprawę można byłoby go przenieść do Meksyku, czy Teksasu i raczej by się nie wyróżniał architekturą.... no może tylko wielkością. :)
 +
 +Po zachodzie słońca namierzyć go też łatwo, podobnie z dotarciem do niego. Wielowatowe głośniki naprowadzą szybko muzyką Pink Floyd, Def LEppard, The Doors i innych klasyków. Na miejscu też fajna atmosfera. Wspaniałe miejsce na ostatnią noc na trasie! :D
 +
 +Stojąc w porcie rufą do brzegu można to miejsce zobaczyć patrząc na domki za rufą i do góry... na ostatni rząd i do krawędzi w prawo. :)
 +
 +Spędziliśmy tam świetne kilka godzin, podczas których bawiliśmy się szampańsko.
 +====== Piątek 2013-09-27 ======
 +
 +Poranek, pobudka. Dzień jak co dzień. Kawka, ciasteczko, tankowanie wody i wychodzimy z portu. Odwiedzamy jeszcze zatokę na północny zachód od portu. Zatoki zamkniętej plażą łączącą dużą wyspę z maleńką "​wysepką"​ tworzącą przez to niejako półwysep.
 +
 +Po krótkim postoju i kąpieli pozostała nam już tylko droga do Aten i zakończenia naszego rejsu. Do Mariny Alimos (Kalamaki) dotarliśmy tuż przed północą. Zjedliśmy kolację i zmęczeni całym tygodniem żeglowania i perspektywą powrotu do domu poszliśmy spać.
 +
 +====== Sobota 2013-09-28 ======
 +
 +Rano pobudka, śniadanie na jachcie. Checkout z czarterodawcą i jesteśmy gotowi do wyjścia.
 +
 +Dwie osoby z załogi zostały jeszcze na kilka dni w Atenach, pozostałe osiem wyruszyły do domu. Tuż przed południem byliśmy na lotnisku, a po 13tej odlecieliśmy do domu.